Hubert (Iwan)
Wredne drzewko,
wredne kobiety, cudowne pierniczki
Wiecie jak to jest z choinką? Właściwie to z choinkami, bo
nie ważne jaką człowiek by nie zakupił, zawsze zmaga się z jednym i tym samym
problemem. Nie mówię tutaj o tym, że po świętach gubi igły, ani że jest ciężka…
– Brakuje jednej nogi od stojaka. – Tak brzmi pierwszy
problem.
– No to Patryk ja nie wiem, ja jej trzymał całe święta
przecież nie będę.
– Wiem, przecież. Może by tak go poszukać? – zapytał.
– To ty jeszcze nie szukałeś, a już mówisz, że brakuje? –
Byłem doprawdy oburzony, a śmichy i chichy Majki i Angeli ani trochę nie poprawiały
mi humoru.
– No bo w szafce z ozdobami nie było.
– To poszukaj w innej szawce! – krzyknąłem do niego.
– Chyba raczej w szafce – poprawiła mnie Majka, ale nie
miałem pojęcia o co jej chodzi. Powiedziałem przecież, że w szawce. Angela
zaśmiała się i coś jej mówiła po cichu, ale już nie zwracałem na to uwagi.