Angelika (Jula)
Po raz kolejny tej nocy obudził mnie krzyki Julii.
– Teraz ty do niej wstajesz – wyszeptał Hubert obracając się
na drugi bok.
Wyjęłam małą z łóżeczka i przytuliłam do siebie. Jadła około
pół godziny wcześniej więc głodna nie była, pampersa miała suchego więc, albo
męczyła ją kolka, albo zwyczajnie robiła mi na złość. Moich uszu dobiegł płacz
Juliana.
– Ale do niego lecisz ty – powiedziałam w stronę męża, który
zdążył już ponownie zasnąć – Hubert...Hubert – powtórzyłam się nieco głośniej –
Cholera jasna wstań! – niemal wykrzyczałam mu do ucha jednak z umiarem, aby nie
przestraszyć Julii.
– Nie krzycz. Wstaje przecież – powiedział zwlekając się z
łóżka – i idę – dodał wychodząc z pokoju.
Słyszałam jak wchodzi przez uchylone drzwi po czym dało się
usłyszeć dziwny dźwięk jakby coś przejechało po panelach. Momentalnie
skierowałam się do wyjścia.
– Kurwa... mać – niemal wrzansnął.
– Hubert nie klnij przy nim. Dobrze wiesz, że wszystko
powtarza. – powiedziałam podchodząc z Julką do pokoju syna, ale mąż puścił moją
uwagę mimo uszu i tylko wykrzywił twarz w grymasie bólu.
– Juluś ja ci chyba z tysiąc razy mówiłem, że jak skończysz
się bawić to chowaj do pudełka, a nie potem wchodzę do ciebie w nocy i deptam
po jakiś żelaźnikach – mówił do małego jednocześnie trzymając go za ramionka.
– Pseplasam – wychlipiał Julek.
– No już nie płacz. Tylko następnym razem to chowaj. A teraz
mi powiedz co się stało?
– Chciałem spać, ale ona cały cas płace i nie umie – dusił
dalej przez łzy.
– Płacze, bo jest mała i nie potrafi mówić. Ty też płakałeś.
A teraz ona już przestała, a ty dalej to robisz więć bądź facet przetrzyj oczka
i kładź się spać, a mama postara się zająć twoją siostrą, którą tak bardzo
chciałeś i już nie będzie płakać dobrze?
Mały oczywiście wytarł łezki w piżamę, ale oboje udaliśmy,
że nie widzimy po czym się wyprostował i zrobił stanowczą minę.
– Dobze. Wolałbym blata.
– Który pewnie płakałby tak samo – stwierdziłam i czułam jak
ręcę zaczynają mnie boleć od bujania małej.
– Nie plawda, bo chłopak byłby jak tata, a ona jest jak ty
tez na tate kzycys– podsumował rezolutnie Julek, na co Hubert parsknął
śmiechem.
– Nie zawsze tak jest i nie przesadzaj tak często nie
krzyczy prawda? – zwrócił się do mnie, ale wysiliłam się jedynie na teatralne
przewrócenie oczkami
– No dobla moze być siostla.
– Nawet synu nie wiesz jak się ciesze – powiedział i
pocałował małego w czółko – A teraz się kładź, bo musisz rano wstać – dodał
przykrywając go kołdrą.
Fragment z e-booka pt "Prototyp Julek"
Link do opisu: kliknij tutaj
Fajny fragment taki rodzinny.Niezła ta Julia swoim płaczem postawiła na nogi cały dom :)
OdpowiedzUsuń