poniedziałek, 29 lipca 2013

Problemy ze snem


Angelika (Jula)

Po raz kolejny tej nocy obudził mnie krzyki Julii.
– Teraz ty do niej wstajesz – wyszeptał Hubert obracając się na drugi bok.
Wyjęłam małą z łóżeczka i przytuliłam do siebie. Jadła około pół godziny wcześniej więc głodna nie była, pampersa miała suchego więc, albo męczyła ją kolka, albo zwyczajnie robiła mi na złość. Moich uszu dobiegł płacz Juliana.
– Ale do niego lecisz ty – powiedziałam w stronę męża, który zdążył już ponownie zasnąć – Hubert...Hubert – powtórzyłam się nieco głośniej – Cholera jasna wstań! – niemal wykrzyczałam mu do ucha jednak z umiarem, aby nie przestraszyć Julii.

– Nie krzycz. Wstaje przecież – powiedział zwlekając się z łóżka – i idę – dodał wychodząc z pokoju.
Słyszałam jak wchodzi przez uchylone drzwi po czym dało się usłyszeć dziwny dźwięk jakby coś przejechało po panelach. Momentalnie skierowałam się do wyjścia.
– Kurwa... mać – niemal wrzansnął.
– Hubert nie klnij przy nim. Dobrze wiesz, że wszystko powtarza. – powiedziałam podchodząc z Julką do pokoju syna, ale mąż puścił moją uwagę mimo uszu i tylko wykrzywił twarz w grymasie bólu.
– Juluś ja ci chyba z tysiąc razy mówiłem, że jak skończysz się bawić to chowaj do pudełka, a nie potem wchodzę do ciebie w nocy i deptam po jakiś żelaźnikach – mówił do małego jednocześnie trzymając go za ramionka.
– Pseplasam – wychlipiał Julek.
– No już nie płacz. Tylko następnym razem to chowaj. A teraz mi powiedz co się stało?
– Chciałem spać, ale ona cały cas płace i nie umie – dusił dalej przez łzy.
– Płacze, bo jest mała i nie potrafi mówić. Ty też płakałeś. A teraz ona już przestała, a ty dalej to robisz więć bądź facet przetrzyj oczka i kładź się spać, a mama postara się zająć twoją siostrą, którą tak bardzo chciałeś i już nie będzie płakać dobrze?
Mały oczywiście wytarł łezki w piżamę, ale oboje udaliśmy, że nie widzimy po czym się wyprostował i zrobił stanowczą minę.
– Dobze. Wolałbym blata.
– Który pewnie płakałby tak samo – stwierdziłam i czułam jak ręcę zaczynają mnie boleć od bujania małej.
– Nie plawda, bo chłopak byłby jak tata, a ona jest jak ty tez na tate kzycys– podsumował rezolutnie Julek, na co Hubert parsknął śmiechem.
– Nie zawsze tak jest i nie przesadzaj tak często nie krzyczy prawda? – zwrócił się do mnie, ale wysiliłam się jedynie na teatralne przewrócenie oczkami
– No dobla moze być siostla.

– Nawet synu nie wiesz jak się ciesze – powiedział i pocałował małego w czółko – A teraz się kładź, bo musisz rano wstać – dodał przykrywając go kołdrą.

Fragment z e-booka pt "Prototyp Julek"
Link do opisu: kliknij tutaj

1 komentarz:

  1. Fajny fragment taki rodzinny.Niezła ta Julia swoim płaczem postawiła na nogi cały dom :)

    OdpowiedzUsuń