poniedziałek, 29 lipca 2013

Super Julek

Hubert (Iwan)

– Co mały? Na pewno nie chcesz spać? – pytałem się trzy miesięcznego niemowlaka , który przecież jeszcze nie mógł mi odpowiedzieć.

– Nie mogę cię wozić wózkiem w nieskończoność, bo kurwicy dostanę – wyjaśniłem spokojnie, a mały wydawał się na tyle kumaty, że zamknął swoje czarne ślepia.

Prostowałem rękę w łokciu i zginałem jeszcze dłuższy czas by wózek chodził i mały zapadł w głębszy sen niż taki na kilka minut.
Patrzyłem na jego niebieskie body ze znaczkiem „supermena” na klatce piersiowej, a na dole był napis: „Super Julek”. Podziwiałem jego czarne jak kruk włosy, śniadą cerę, ale i budowę. Mój syn odziedziczył także coś po dziadku, był szerszy w barkach od swoich rówieśników pomimo, że był jeszcze niemowlakiem. Cicho miałem nadzieję, że mu tak zostanie – dziewczyny będą na to lecieć w przyszłości. Angela w sumie przeklinała to, że urodził się taki duży… Widok trudnego porodu jednak miał swoje zalety. Czułem do mojego trzeciego syna coś innego niż do pozostałych. Kochałem wszystkich jednakowo, ale świadomość tego, że widziałem ile trudu kosztowało Angelę by wydać go na świat, sprawiała, że czułem się zobowiązany do opieki nad nim ze zdwojoną mocą. Czułem, że muszę ją odciążać chociaż w tych obowiązkach nad Julkiem, przecież nie mogłem jej odciążyć w inny sposób i za nią urodzić. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, na szczęście nie zapomniałem go ściszyć i melodia była na tyle spokojna, że Juliana nie rozbudziła. Otworzyłem drzwi na oścież i wyrwało mi się:


– Wejdźcie… jesteś sama? – zdziwiłem się nagle patrząc na drobną kobietkę o czarnych włosach i błękitnych oczkach.

Fragment z e-booka pt "Prototyp Julek"
Link do opisu: kliknij tutaj

5 komentarzy:

  1. Myślał,że to Aleks i Amanda a przyszła sama Amanda?

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, na to wychodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona już na tym etapie to chyba nic od Huberta nie chce

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie w tym sensie.Czego chce czyli po co przyszła.

    OdpowiedzUsuń