Autorka, która do tej pory pisała jako Magdalena dwie postacie z PDS - Dominikę i Amandę serdecznie zaprasza na swoją stronę autorską, gdzie umieszcza fragmenty swoich innych powieści, oraz przydatne informacje:
http://sandra-banasiak.blogspot.com/
wtorek, 20 sierpnia 2013
wtorek, 13 sierpnia 2013
Lanie od męża - Amanda i Aleksander
Amanda (Magdalena)
Wróciłam do domu, byłam cała roztrzęsiona, nadal nie mogłam zebrać myśli. Co jeśli widzieli rejestracje? Jeśli ją zapamiętali? Co jeśli się domyślą, że Tyler ma z tym sporo wspólnego?
Wróciłam do domu, byłam cała roztrzęsiona, nadal nie mogłam zebrać myśli. Co jeśli widzieli rejestracje? Jeśli ją zapamiętali? Co jeśli się domyślą, że Tyler ma z tym sporo wspólnego?
– Część, zobacz twoja mamunia przyszła – takim tekstem
przywitał mnie Kamil ze swoim imiennikiem na rękach.
– Cześć Kamilowie – powiedziałam jak gdyby nigdy nic.
– O, to ty jesteś Kamil. Sorka, ale jeszcze was dzieciaczki
nie odróżnia wujcio – mój brat z wyboru zwrócił się tymi słowami do mojego
synka.
– Kamil, możesz już iść. Przepraszam, ale lepiej, żeby Olek
cię tutaj nie widział – wyjaśniłam przepraszającym tonem.
– Niestety, już wie, że tu jestem – oznajmił z bladym
uśmiechem.
Idealny mąż?
– Stary, a odwieziesz mnie do domu?
Dużo wypiłem i sam…
– Rozumiem i odwiozę.
Droga minęła jakoś wybitnie szybko, z
przerwą na siku przy drzewie jak za starych czasów. Przy rozsunięciu bramy
wjazdowej nastąpił jednak problem, pilot nie chciał działać. Wysiadłem, bo
pomyślałem, że bez przeszkody w postaci szyby zadziała lepiej, ale upadł mi w
zaspę. W takich sytuacjach niezmierzona jest pomoc kolegi, najlepiej trzeźwego,
który wydobył pilot, wcisnął odpowiedni guzik i zaprowadził pod same drzwi
domku. Oczywiście nie odjechał, bo czekał aż otworze, nie pozwoliłby mi
zamarznąć na progu.
– Widzę, że szermierzem dziś byłbyś
kiepskim, bo pojedynek między tobą, a zamkiem… z resztą daj, otworzę. –
Uległem, bo co się będę przemęczał i marznął. Fabian otworzył, wpuścił mnie do
środka i potknąłem się, wpadłem na ścianę.
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Ograniczenia
Damian:
Życie uczy nas być skurwysynem, ale w stosunku
do kobiety czasem tak po prostu trzeba. Jest to poparte szczerą miłością…
Karol Rak, z przezwiska Raku,
albo Mocny, szedł teraz po schodach wyjątkowo agresywnie. Ta agresja biła z
niego, niemal promieniowała. Mężczyzna był wkurwiony i nawet nie starał się
tego ukryć. Stawiał krok za krokiem, ciężko, szybko, mocno. Nie trzymał się
poręczy, obie ręce miał bowiem wciśnięte na samo dno kieszeni i niewątpliwie
wciąż pchał je ku dołowi. Mężczyzna wyznawał staroświeckie zasady, choć podążał
z duchem czasów. W nim te dwie cechy się nie kłóciły, występowały łącznie,
współgrały. Chwycił za klamkę, otworzył drzwi z takim impetem, że niemal klamka
z drugiej strony wbiła się w ścianę.
Zemsta
Narracja (Kevin):
Tęsknota zabija, chęć zemsty zabija, nabywanie
doświadczenia zabija. Co w takim razie, do cholery, pozwala żyć?
On był przygnębiony, stracił
przyjaciółkę. Nie jakąś tam kochankę, ale prawdziwą przyjaciółkę. To z Sylwią
Wielgosz, z domu Małecką spędził kilkanaście dobrych lat. To z nią palił
pierwszego papierosa, a teraz to po utracie jej płakał. Poważnie płakał, choć
zawsze wstydził się łez i dawno tego nie czynił.Uczucie nienawiści obudziło
się w nim na nowo. Lecz ta nienawiść nie miała nic wspólnego z jego
przyjaciółką, a z jego ojcem.
Boga nie ma
Narracja (Tychon):
Morze krwi przelane przez niekochanych i nieumiejących kochać…
Zszedł schodami powoli, pomimo pośpiechu. Nie miał w zwyczaju biegać. Uważał bowiem, że klasa to stan umysłu, a nie portfela, i że nawet biedny może ją mieć, wystarczy tylko chcieć. Wsiadł do dobrej marki samochodu, który nie był jego. Pożyczył go od brata, na czas jego odsiadki, bo jego mazdą jeździł jakiś szczeniak, co miał za zadanie nie spuszczać oczu z żony tego brata. Jego brat był kimś – na ulicy, we więzieniu, w domu dziecka, w szkole. Zawsze był kimś, nie koniecznie dobrym, ale przynajmniej nigdy nie był nikim. To w nim podziwiał, za to miedzy innymi go cenił. Kolejnymi cechami, które Kryspin wycenił u Fabiana były: lojalność, duma, braterstwo, siła, nadzieja.
Morze krwi przelane przez niekochanych i nieumiejących kochać…
Zszedł schodami powoli, pomimo pośpiechu. Nie miał w zwyczaju biegać. Uważał bowiem, że klasa to stan umysłu, a nie portfela, i że nawet biedny może ją mieć, wystarczy tylko chcieć. Wsiadł do dobrej marki samochodu, który nie był jego. Pożyczył go od brata, na czas jego odsiadki, bo jego mazdą jeździł jakiś szczeniak, co miał za zadanie nie spuszczać oczu z żony tego brata. Jego brat był kimś – na ulicy, we więzieniu, w domu dziecka, w szkole. Zawsze był kimś, nie koniecznie dobrym, ale przynajmniej nigdy nie był nikim. To w nim podziwiał, za to miedzy innymi go cenił. Kolejnymi cechami, które Kryspin wycenił u Fabiana były: lojalność, duma, braterstwo, siła, nadzieja.
sobota, 10 sierpnia 2013
Magiczne buteleczki
Dotarłam przed market, zaparkowałam, przystąpiłam do
robienia zakupów. Przez kasę przewinęły się: dwie paki pierogów, ośmiopak piwa,
jakiś likier, duża paczka frytek, chusteczki dla niemowląt, jogurty, deserki
dla dzieci od czwartego miesiąca życia. Co prawda chłopcy mieli dopiero trzy
miesiące, ale mleko niespecjalnie im smakowało.
– To też pani? – zapytała się kobieta na stanowisku
kasjerki.
– Tak – odpowiedziałam i dalej pakowałam wszystko do
koszyka sklepowego, by czasem nie zatamować ruchu.
Kasa znów wydawała ten przebrzydły pikający dźwięk,
powieki mi opadały, oczy bolały od światła tych ekonomicznych badziewstw, ale
cóż… żyć trzeba dalej, mimo wszystko.
Pustka
Kto wie tak naprawdę czym jest pustka? Nikt dopóki jej nie
doświadczy i każdy, bo w końcu każdego dogania. Pusty świat, puści ludzie,
puste miejsca, puste serca, puste portfele… – pustka miała to do siebie, że
występowała pod różnorodnym obliczem. Mój szowinistyczny mąż, rzekłby, że
pustka jest jak typowa kobieta, zmienia się w zależności od sytuacji, czasu,
miejsca, możliwości i nie sięgają jej żadne ograniczenia, bo reguły są po to by
je łamać, a mury by je burzyć. Albo powiedziałby coś równie beznadziejnego, co
zburzyłoby mi ten cały poranek, który jak na razie przebiegał spokojnie.
środa, 7 sierpnia 2013
Informacja: Nawigacja na blogu - Strony: serie, sagi i trylogie
Z lewej strony bloga umieszczone zostały etykiety odsyłające do poszczególnych serii PDS. Ma to za zadanie ułatwić Wam korzystanie z bloga, tak aby łatwiej można było odnaleźć e-booki z danej serii, trylogii, czy też sagi. Z biegiem czasu będzie pojawiać się ich coraz więcej, dlatego warto regularnie zaglądać na naszą stronę :)
Przypominamy - tylko serie "telenowelową" należy czytać jedna po drugiej - wszystkie części e-booków. Natomiast e-booki z serii "krótkoterminowej", czy "długoczasowej" można czytać wybiórczo, tylko te, które przypadną wam do gustu po opisie, bądź doborze występujących w niej bohaterów. Polecamy też czytać wszystkie części z danej sagi bądź trylogii, gdyż opowiadają one jedną, spójną historie, bądź są o jednym i tym samym temacie :)
Przypominamy - tylko serie "telenowelową" należy czytać jedna po drugiej - wszystkie części e-booków. Natomiast e-booki z serii "krótkoterminowej", czy "długoczasowej" można czytać wybiórczo, tylko te, które przypadną wam do gustu po opisie, bądź doborze występujących w niej bohaterów. Polecamy też czytać wszystkie części z danej sagi bądź trylogii, gdyż opowiadają one jedną, spójną historie, bądź są o jednym i tym samym temacie :)
niedziela, 4 sierpnia 2013
Demotywator
Wielka prośba do wszystkich odwiedzających tą stronę. Prosimy o obejrzenie demotywatora i kliknięcie "mocne", w ten sposób mamy szanse, że demotywator trafi na główną stronę, a tym samym rozpowszechni znacznie PDS. Więcej osób się o niej dowie.
Link: Kliknij tutaj!
Link: Kliknij tutaj!
Tego nie da się naprawić
Tego dnia wszystko działo się szybko, za szybko. Miałem
przed sobą zdjęcia, wisiały na lampie i światło sprawiało, że widziałem
wszystko dokładnie. Nie wiedziałem czyje
to fotki, czyjej czaszki. Dano mi je tak na szybko, śpieszyli się, jakaś
kobieta umierała. Miałem na sobie kitel lekarski, zwano mnie lekarzem, a tego
nie umiałem wyleczyć. Usiadłem na chwilę przy biurku, ukryłem twarz w dłoniach,
by po chwili pohamować łzy i zrobić łyk wody.
– To obca kobieta, miej ją w dupie. Co sekundę ktoś umiera i
co sekundę nie płaczesz – zganiłem sam siebie w myślach.
Wyszedłem na korytarz szpitalny, wcześniej zszarpując te
zdjęcia rentgenowskie z lampy. Podszedłem do znajomego lekarza, który mi je
wcisnął, bym obejrzał.
NY w Anglii
Karol (Gizmo)
Pieczenie trwało krótko, a jego punkt kulminacyjny już dawno
minął. Agata nie miała dużo siły, a i nawet jednej dziesiątej całości nie
włożyła w to uderzenie. Usłyszałem dzwonek do drzwi kolejny i jeszcze jeden. W
końcu poczułem, że wszyscy mają tego niezapowiedzianego gościa w dupie, a tak
przecież nie wypada, no to postanowiłem otworzyć. Co mi szkodzi przekręcić
łucznik i pociągnąć za klamkę.
– Dzień dobry – powiedziała ta mała, co się tak spiła na tej
imprezie, ta od Darka.
– Hej, co tam? Kacyk męczy? – zapytałem z uśmiechem.
Krzyk
Karol (Gizmo)
W życiu każdego mężczyzny zdarzają się sytuacje, kiedy musi
on się płaszczyć przed partnerką. Takim przywilejem są na przykład zaręczyny,
to wtedy mężczyzna jest z góry tym przegranym, co czeka na słowa tej swojej
wybranki, czeka na kolanach. Jeśli kobieta powie „tak”, to staje się on nagle
zwycięzcą, by trzy dni później, gdy ona zacznie prawić o kieckach, makijażu,
zaproszeniach i liście gości znów się stać przegranym. Jeśli kobieta jednak
powie „nie”, to przegranym jest się od razu i nie trzeba wybierać tych
wszystkich pierdół, na ten jakże wyjątkowy dzień. I pomimo upływu lat, często
lat po tym okropnie sztywnym widowisku, jakim jest ślub cywilny, przychodzą
momenty, gdy mężczyzna jest z góry przegrany. Tylko czemu u mnie ten moment
musiał być dziś? No właśnie… ja też nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Zdrada
Darek wyszedł, Małgośka spała, a ja nie wiedziałam, co z
sobą zrobić. Nudziło mi się okrutnie i w końcu usiadłam przed komputerem.
Brakowało mi ludzi w koło, chciałam z kimś porozmawiać, więc w końcu weszłam na
czat dla samotnych. Zaczęłam czytać wypowiedzi innych, sama w końcu napisałam
ze dwa zdania. Nie przepadam za taką formą kontaktu, pomyślałam jednak, że to
zawsze jest lepsze, niż nuda. W pewnym momencie na moim ekranie zamigotała
ikonka, ktoś zaprosił mnie do prywatnej rozmowy i chętnie z tego skorzystałam.
Byłam ciekawa tego mężczyzny. Nick w zasadzie niczego nie zdradzał, no może
poza płcią. Pierwsze wypisane zdania były nieśmiałe… bezosobowe.
Nasi autorzy!
Nasi autorzy, w znaczeniu: autorzy PDS (przepustki dla szczęścia) nie poświęcili się w pełni tylko jednemu projektowi, czyli powieścią PDS. Kilkoro z nich napisało i wydało swoje własne powieści, o różnorodnej tematyce. Jeśli ktoś z was zechcę się z nimi zapoznać będzie nam niezmiernie miło. W razie zaistnienia takiej okoliczności wklejam link do bloga na którym znajdują się informacje i fragmenty pozostałych powieści naszych autorów (ten blog dotyczy akurat e-booków z elementami Domowej Dyscypliny). Blog jest cały czas w stanie aktualizacji, co mam nadzieje nigdy nie nastąpi zmianie, bo liczę na to, że autorzy co jakiś czas będą tworzyć coś nowego, swojego, własnego i tym was zaciekawiać :)
Link: Kliknij tutaj!
Link: Kliknij tutaj!
Subskrybuj:
Posty (Atom)